Emigracja - źródło tożsamości

Życie na emigracji jest szczególną sytuacją. Żyjąc w innej kulturze na nowo odkrywamy to kim jesteśmy. Nasza tożsamość może się rozszerzać i czerpać nowe elementy z nowego języka (mówiąc w innym języku stajemy się kimś trochę innym), rozszerzać repertuar zachowań czerpiąc z nowej kultury (np. w niektórych krajach pozwalamy sobie swobodniej wyrażać naszą spontaniczność w tańcu, zmienia się nasz dystans do innych), wyznaczać nowe cele korzystając z wartości jakie ceni nasze nowe społeczeństwo (american dream, dom, podróżowanie, ciężka praca). Te nowe elementy mogą rozszerzać rozumienie tego kim jesteśmy, i sprawiać, że jest nas jakby więcej, że czujemy, że się rozwijamy. Mogą też powodować poczucie zagubienia i niechęci w stosunku do zmian.


Kiedy opuszczamy nasz kraj, opuszczamy też obszar dominującego wpływu naszej własnej kultury. W nowym kraju poznajemy inną kulturę i ona może dawać nam nowe sposoby wyrażania siebie i nową perspektywę na to kim jesteśmy - nasza tożsamość poszerza się o nowe elementy, nowy język opisuje to kim jesteśmy w inny sposób. Poznajemy się na nowo przeglądając w innym lustrze, w którym możemy zobaczyć się jakby trochę z boku - oni to robią tak, my to robimy inaczej; ja jestem trochę taki tu, a trochę inny tam.


Nasza własna kultura przestaje być dla nas przeźroczysta jak woda i stopniowo zaczynamy ją widzieć z perspektywy kultury kraju, do którego przybyliśmy. W nowym kraju nasza świadomość i nasze zmysły budzą się ze znanego kulturowego snu i bacznie obserwują zadziwiające przyzwyczajenia tubylców w naszym nowym miejscu zamieszkania. Sami wydajemy się sobie nieco dziwni. Wkraczamy w nowy obszar odkryć. Interesują nas małej różnice w robieniu rzeczy. Są nam dostępne nowe sposoby życia, nowe sposoby widzenia siebie, nowe inspiracje i cele, nowe elementy naszej tożsamości. Ta część doświadczenia migracji ożywia nas, rozbudza ciekawość i rozszerza nasze własne rozumienie tego kim jesteśmy. Jak pisze w książce Lost in translation - a life in a new language, Ewa Hoffman - Im więcej mam słów, tym wyraźniejsze, precyzyjniejsze stają się moje spostrzeżenia, a ta klarowność jest formą radości. Hoffman wyemigrowała z Polski w 1959 r., kiedy była jeszcze nastolatką. Bardzo świadomie opisała swój proces nabywania nowej tożsamości, oraz rozstawania się ze swoją dawną.



EMIGRACJA - STRATA


Życie na emigracji nierozłącznie wiąże się z doświadczeniem straty w różnych obszarach naszego życia. To oczywiste, że migrując pozostawiamy za sobą znajomych, rodzinę, przyjaciół. Zostawiamy za sobą również znane miejsca, znane sposoby działania, smaki, zapachy, status społeczny, uprawnienia i wiele innych. Rozstajemy się również z tym kim jesteśmy w ojczystym języku i zaczynamy na nowo opowiadać siebie w nowym języku. Migrując rozstajemy się jednak również z czymś dużo bardziej subtelnym, z czymś co możemy łatwo przeoczyć - tracimy ciągłość naszej tożsamości. Tracimy ciągłość tego kim jesteśmy. Jak do tego dochodzi?


Kiedy trafiamy w obszar nowej kultury, to nasz wewnętrzny świat nie do końca zgadza się z tym nowym zewnętrznym. Podejmujemy jakieś działania, a ich skutki nie są takie, jak dotychczas. Chcemy się z kimś przywitać, a nagle zamiast jednego pocałunku ktoś oczekuje od nas trzech. Chcemy powołać się na oficjalne zasady, a ważniejsza okazuje się przyjacielska polubowna rozmowa lub po latach mieszkania na emigracji, ktoś znowu nas pyta: skąd jesteś? 


W sytuacjach kiedy nowa rzeczywistość nie do końca zgadza się z tym, do czego przywykliśmy - z naszą wewnętrzną rzeczywistością, to może być bolesne doświadczenie. W takich momentach możemy zatęsknić za miejscem, które opuściliśmy. Hoffman oddaje ten rodzaj tęsknoty w słowach: Czasami pragnę zapomnieć ... Świadomość dwóch światów jest bolesna.

W nowej rzeczywistości będziemy musieli ją skonstruować na nowo lub nawet nauczyć się żyć z tożsamością w ciągłej budowie. Co musi się wydarzyć  w trakcie tej nowej i niezwykłej podróży w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: kim jestem?