Zostać czy wyjechać?

Przeżywanie żałoby kojarzy nam się ze śmiercią, rozstaniem, czy chorobą bliskiej osoby. Żałoba ma bardzo ważną funkcję - opłakiwanie straty i godzenie się z odejściem kogoś bliskiego pozwala nam przyjąć tę stratę oraz zachować dla siebie dobre aspekty relacji w naszym wewnętrznym życiu. Te ważne relacje pozostają w nas żywe bardzo długo, a często na zawsze. Wśród tych ważnych relacji istnieje nasza relacja z naszą własną kulturą. Ta relacja wyraża się poprzez język, wspomnienia z kraju, codzienne sposoby robienia rzeczy, smaki, ubiór, czy sposób picia herbaty (z cytryną, z mlekiem, z miętą, z cukrem, z wanilią, w chorobie, rytualnie).  Uświadomienie sobie utraty części tej relacji może nas poprowadzić w stronę przeżycia żałoby i zrobienia miejsca na to, co nowe.

Zdrową reakcją na stratę jest smutek, który towarzyszy akceptowaniu zmiany. Rozstawanie się z wyobrażeniami o tym jak powinno wyglądać nasze życie, jest często robieniem miejsca na to, jakie to życie jest teraz i na jego pełniejsze przeżywanie. W kontraście do przeżywania fantazji na temat tego jakie mogłoby być nasze życie gdzie indziej, z kimś innym, lub w innym czasie. Życie bez możliwości przeżycia straty za tym, co utracone, to życie z duchami.


WRACAĆ CZY NIE?


Gdzieś głęboko w nas tęsknimy do znajomych widoków, dźwięków i zapachów. Tak jakby gdzieś tam głębiej mieszkała w nas nasza pierwsza kraina dzieciństwa. Nie chodzi o to, aby za wszelką cenę do niej wrócić, lub za wszelką cenę ją zniszczyć, lub o niej zapomnieć. Chodzi o to, aby być świadomym częściowej utraty tej krainy i związanego z tym smutku. Możliwość przeżywania smutku w sytuacji straty jest niezbędna w celu odzyskiwania równowagi i pogłębiania obszaru doświadczanych uczuć.  Im głębiej smutek drąży waszą istotę, tym więcej możecie pomieścić radości. Czyż kielich zawierający wino nie jest tym samym kielichem, który garncarz wypalił w piecu? - powiedział kiedyś prorok-emigrant w utworze Khalil Gibrana. Taki pogodzony, nieskrywany smutek może otwierać drogę do stopniowego pożegnania się z tym, co musi pozostać poza naszym zasięgiem, do czego nie mamy teraz pełnego dostępu, a co na zawsze pozostanie częścią nas.

Rozstanie się z fantazjami na temat miejsca, które opuściliśmy oraz tego, do którego przybyliśmy, jest ważnym krokiem na tej drodze. Akceptacja wad nowego miejsca oraz naszych nowych ograniczeń, może przyjść dużo ciężej ale jest niezbędnym elementem w przystosowywaniu się do nowej sytuacji.

Kiedy już pogodzimy się ze stratą - tą zewnętrzną oraz tą wewnętrzną, to możemy zrobić miejsce na coś nowego. Możemy przestać kurczowo trzymać się dawnego siebie, dawnych sposobów robienia rzeczy i otworzyć się na to, co może przynieść życie na emigracji. Z takiego miejsca można w zgodzie ze sobą podjąć decyzję o tym, czy chcemy zostać, wrócić a może spróbować szczęścia gdzie indziej.